
Indywidualne Mistrzostwa Polski w brydżu w Sławie – dzień 3 Finał
Dawno nie towarzyszyły mi takie emocje podczas brydża – czułem ogromny stres. Bardzo zależało mi, żeby w finale dobrze zagrać. Poranek nie był łatwy – wstałem bardzo wcześnie i postanowiłem zrobić coś, żeby o tym nie myśleć. Spędziłem trochę czasu z dziećmi, a potem poszedłem sobie na krótki spacer. Puściłem moją ulubioną playlistę i obrałem kierunek na jezioro. Pomyślałem, że woda pozwoli mi się lepiej uspokoić. Kaczki trochę na mnie nakrzyczały, że nic im nie przyniosłem (a dzieci kupiły dużo karmy dla ptaków), ale bardzo mi to pomogło uspokoić myśli. Jeśli nie czytałeś poprzednich części relacji to znajdziesz je tutaj: dzień 1 | dzień 2.
Schemat finału
W turniejach indywidualnych standardowym sposób poruszania się jest taki, że gracz N jest stacjonarny, a pozostałe osoby poruszają się wokół niego. W trakcie turniejów bardzo lubię się ruszać i zależało mi, żeby chodzić, ale sędziowie rozstawili mnie na literce N. Przez pierwsze 21 rozdań finału będę miał pozycję stacjonarną. Pierwszy stół rozpoczął się całkiem nieźle, ale nie grało mi się dobrze. Ciągle miałem wrażenie, że czegoś brakuje. Na drugim stole zrozumiałem czego…
Komu ufać?
Często jak gram, to intuicja podpowiada mi co robić (niekoniecznie zgodnie z powszechnie przyjętymi zasadami). Z drugiej strony byłem na indywiduelu i liczyłem na to, że w finale poziom gry jest wysoki, że inne osoby podejmują dobre decyzje, trafnie opisują swoją kartę czy w jakikolwiek inny sposób pomagają swojemu partnerowi. I właśnie sam stanąłem przed takim dylematem: mogłem zaufać swojej intuicji albo wejściu partnera kolorem młodszym na poziomie dwóch. Zaufałem mojemu partnerowi, niestety okazało się, że podjął złą decyzję licytacyjną. W taki sposób wziąłem 1/12 maksa. W ostatnim rozdaniu na stole rozgrywałem 3BA, na które nie trafiłem zupełnie nic. Każdą figurę, każdy rozkład koloru po prostu pomyliłem i dokonałem złych założeń na rozgrywce. Zamiast wygrać końcówkę to przegrałem ją bez 3 i wiedziałem, że nic za to nie dostanę. Czasami intuicja w jednym rozdaniu pomaga, a w kolejnym przeszkadza.
Na indywiduelach dzieją się dziwne rzeczy
Takich nieszczęśliwych rozdań miałem kilka i potem już bardzo trudno było mi wejść na odpowiedni poziom. Najgorsza sytuacja, która może się wydarzyć podczas takiego turnieju to taka, w której ktoś postanawia Cię oszukać, bo poprzednie rozdanie mu nie poszło (i jeszcze ma jakieś niewyjaśnione spory z przeciwnikiem). W jednym z rozdań przeciwnik zdecydował się na nietypowe otwarcie 1BA z sześciokartowym kolorem starszym i renonsem w bocznym kolorze. Jak pewnie się domyślasz nie zakończyło się to dobrze dla mojej pary. W przepisach prawa brydżowego jest zapis o grze frywolnej i było widać złość na twarzy gracza, który wykonał taką akcję. Jego tłumaczenie porozdaniowe było co najmniej śmieszne, ale sędziowie mieli związane ręce w tej sprawie. Najgorsze, że wydarzyło się to w kluczowej fazie turnieju, czyli tuż przed przejściem na grę barometrem według wyników. W tej ostatniej fazie na pierwszym stole gra czterech graczy zajmujących pierwsze cztery miejsca itd. i wtedy grając na wyższym stole znacznie łatwiej jest wskoczyć wyżej (ale również spaść).
Grać swoje do końca!
W pewnym momencie straciłem już szansę na medal, ale nadal starałem się zagrać jak najlepiej rozdania, żeby komuś innemu nie zepsuć wyniku. W turnieju indywidualnym gra się samemu, ale jest się odpowiedzialnym za wszystkich – jeśli ja zrobię coś głupiego to każdy czuje się tym pokrzywdzony. Warto o tym pamiętać, bo czasami ludzie jak już o nic nie walczą robią niezrozumiałe rzeczy, które wpływają na innych.
Indywiduel to świetne doświadczenie!
W turnieju zająłem 9 miejsce, co po tak długim czasie bez brydża uważam za dobry wynik. Na początku czułem taką sportową złość, bo byłem w stanie zdobyć medal (może nawet wygrać), ale brakowało mi obeznania w poziomie gry innych graczy. Gratulacje dla wszystkich medalistów, ale również dla osób, które tak jak ja weszły do finału. Każda z nich zagrała dobry turniej i może być dumna z tego, co osiągnęła. W przyszłym roku będę lepiej wiedział jak dobrze rozegrać turniej indywidualny. Jeśli nie miałeś jeszcze przyjemności zagrać w takim turnieju to już niedługo możesz to nadrobić. Podczas Grand Prix Warszawy odbędzie się turniej indywidualny, w którym będę brał udział. Może spotkamy się przy brydżowym stole?